III K 900/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu z 2018-06-13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2018 r.

Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu w Wydziale III Karnym

w składzie: Przewodniczący: SSR Katarzyna Stolarek

Protokolant: Aneta Kaczyńska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach sprawy:18.01.2018 r., 22.03.2018 r., 23.04.2018 r., 16.05.2018 r., 6.06.2018 r.

sprawy:

M. S. (1)

syna A. i E. z domu M.

ur. (...) w P.

oskarżonego o to, że:

w dniu 7 kwietnia 2017 r. w P. poprzez uderzanie otwartymi rekoma w kończyny górne i dolne, szarpanie, popychanie, wykręcanie lewej stopy i uciskanie szyi swoim przedramieniem dokonał uszkodzenia ciala u swojej konkubiny D. N. w wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich oraz sińca lokcia lewego i przedramienia lewego, sińca i otarcia naskórka stopy lewej, a także sińców ramienia prawego, w okolicy kolanowej prawej i uda prawego, stwierdzone obrażenia spowodowaly naruszenie czynności narządow ciała trwające nie dłużej niż 7 dni

tj. o przestępstwo z art.157§ 2 i 4 kk

1.  uniewinnia oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu tj. od przestępstwa z art.157§ 2 i 4 kk,

2.  na podstawie art.632 ust. 2 kpk kosztami postęowania obciąża Skarb Państwa.

SSR Katarzyna Stolarek

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. S. (1) i D. N. żyli w konkubinacie przez około 4,5 roku i wspólnie wychowywali małoletnie dzieci: L. S. (1), F. S., A. W. – dzieci z ich poprzednich związków oraz L. S. (2), która była ich wspólnym dzieckiem. Związek pokrzywdzonej i oskarżonego był zgodny i szczęśliwy do końca 2016r. Na początku 2017 roku D. N. zaczęła jednak zmieniać swe zachowanie, oddaliła się od rodziny, a jej tryb życia stał się wyraźnie bardziej rozrywkowy. Pokrzywdzona zaczęła wychodzić wieczorami z domu (twierdząc, że biegała z koleżanką), wracając w środku nocy, bądź nie wracając do domu na noc, zostawiając wówczas dzieci pod opieką oskarżonego, co wzbudzało jego frustrację.

7 kwietnia 2017 roku pokrzywdzona około godziny 20:00 opuściła mieszkanie, twierdząc, że „idzie pobiegać”. Pozostający w domu z dziećmi M. S. (1) około godziny 23:00 przebudził się i zorientowawszy się, że pokrzywdzonej nie ma w domu postanowił skontaktować się z nią, co nastąpiło około godziny 23:10. W toku rozmowy pokrzywdzona oświadczyła, że niedługo wróci, wobec czego oskarżony zamknął drzwi wejściowe do mieszkania i ponownie położył się spać. Około godziny 23:30 pokrzywdzona próbowała dostać się do mieszkania, jednakże uniemożliwiały jej to zamknięte drzwi. Zaczęła więc dobijać się do drzwi wejściowych, krzyczeć i dzwonić, wobec czego oskarżony po odczekaniu kilku minut otworzył kobiecie drzwi. Początkowo, zdenerwowany ponownym późnym powrotem konkubiny, nie chciał wpuścić kobiety do domu wspominając sytuację, kiedy spędziła noc w samochodzie i sugerując, żeby poszła na imprezę, bądź do koleżanki, tak jak to w ostatnim czasie robiła, zamiast wracać do domu. Wówczas pokrzywdzona przepchnęła oskarżonego w głąb mieszkania, tak by udało jej się wejść do środka. Między konkubentami doszło eskalacji konfliktu, pokrzywdzona zaczęła się awanturować, oskarżony nie pozostawał jej dłużny. W wyniku kłótni, ostrej wymiany zdań oraz szamotaniny (wzajemnego przepychania) partnerzy znaleźli się w pokoju dziecięcym, a śpiące w nim dzieci zaczęły się budzić. Oskarżony nie chciał, by dzieci były świadkami kłótni, wobec czego złapał pokrzywdzoną i przesunął ją do innego pomieszczenia. Kilka minut później konkubenci się uspokoili, a oskarżony poszedł uspokoić wybudzone dzieci.

W dniu 8 kwietnia 2017 roku D. N. – za namowa koleżanki - udała się na Komisariat Policji P., gdzie złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez oskarżonego przestępstwa z art. 157 § 2 i 4 k.k., natomiast w dniu 10 kwietnia 2017 roku, na skutek zlecenia Policji, pokrzywdzona poddana została badaniu przez lekarza z Zakładu Medycyny Sądowej, który w toku badania stwierdził, że pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich oraz sińca łokcia lewego i przedramienia lewego, sińca i otarcia naskórka stopy lewej, a także sińców ramienia prawego, okolicy kolanowej prawej i uda prawego, przy czym obrażenia te spowodowały naruszenie narządu ciała trwające nie dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.

Oskarżony M. S. (1) urodził się (...) w P.. Jest rozwodnikiem, posiada na utrzymaniu troje dzieci. Ma wykształcenie wyższe, z zawodu jest bankowcem. Pracuje jako pracownik administracyjny otrzymując miesięczny dochód w wysokości 4500 złotych netto. Oskarżony nie był uprzednio karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

-

wyjaśnień oskarżonego M. S. (1) (k. 32-35, 101-103)

-

częściowo zeznań świadków: D. N. (k. 2-8, 12-15, 112-119), J. W. (k. 17-19, 120-122), oraz zeznań świadków: K. W. (k. 43-45, 128-129), J. T. (1) (k. 47-48, 127), S. W. (k. 59, 126-127), L. W. (k. 61-63, 119-120), M. F. (k. 65-68, 129), P. W. (k. 70-71, 127-128), M. N. (k. 28-29, 143-144), K. K. (k. 144), M. K. (k. 144), A. N. (k. 146-147),

-

sprawozdania z badania sądowo - lekarskiego Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) w P. (k. 9)

-

dokumentów uznanych za ujawnione bez ich odczytywania na rozprawie z dnia 6 czerwca 2018 roku (k. 147), tj. informacja o zdarzeniu (k. 1), Karta karna (k. 41), protokół oględzin pendrive’a (k. 53-58), notatka urzędowa (k. 75), Kata karna (k. 100), pismo Komisariatu Policji P. (k. 140), wyrok Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu z dnia 17 stycznia 2012 roku w sprawie o sygn. akt: III K 456/11 oraz dokumenty zawarte w aktach sprawy o sygn. IV Nsm 974/17

Oskarżony M. S. (1) zarówno w toku postępowania przygotowawczego jak i sądowego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, wskazując między innymi na to, że na początku 2017 roku D. N. zaczęła oddalać się od rodziny, jej tryb życia stał się bardziej rozrywkowy. Podał także, że pokrzywdzona w okresie poprzedzającym zdarzenie będące podstawą oskarżenia kilkakrotnie wychodziła wieczorami z domu i wracała w środku nocy, bądź nie wracała do domu na noc, zostawiając tym samym dzieci pod opieką oskarżonego. W dniu 7 kwietnia 2017 roku pokrzywdzona wyszła z domu około godziny 20:00, bez słowa wyjaśnień. M. S. (1) po przebudzeniu zorientował się, że pokrzywdzonej nie ma jeszcze w domu, wobec czego około godziny 23:10 skontaktował się z nią by ustalić o której planuje wrócić. Pokrzywdzona odparła, że wkrótce, wobec czego oskarżony miał zamknąć drzwi wejściowe do mieszkania i ponownie położyć się spać. Około godziny 23:30 pokrzywdzona zaczęła dobijać się do drzwi, krzyczeć i dzwonić do drzwi, wobec czego oskarżony otworzył je i w złości poinformował kobietę, żeby poszła na imprezę, tak jak to w ostatnim czasie często robiła. Pokrzywdzona miała wówczas przepchnąć oskarżonego do mieszkania i zacząć się awanturować, tak że w wyniku szamotaniny konkubenci mieli znaleźć się w pokoju dzieci. W wyniku eskalującego konfliktu i głośnych krzyków obudziło się trochę przebywających w domu dzieci. Oskarżony nie chcąc, by dzieci były świadkami kłótni, miał wówczas chwycić pokrzywdzoną za rękę i przeprowadzić do innego pokoju, kobieta miała natomiast szarpać i bić oskarżonego. Całość zdarzenia miała trwać około 2 minut, następnie oskarżony poszedł uspokoić dzieci i położyć je spać. Następnego dnia rano pokrzywdzona miała straszyć oskarżonego, że „pójdzie na obdukcję i go załatwi”. Po zdarzeniu z 7 kwietnia 2017 roku pokrzywdzona zachowywała się normalnie, nie było po niej widać, że coś jej doskwiera. Po miesiącu D. N. wynajęła kawalerkę i wyprowadziła się z domu oskarżonego, zaczęła również dużo imprezować i spożywać nadmierne ilości alkoholu, pozostawiając L. S. (2) pod opieką oskarżonego na okres około 4 miesięcy. Ponadto oskarżony ocenił pokrzywdzoną jako osobę niewiarygodną, która ma skłonności do pomówień, o czym świadczą chociażby liczne pomówienia byłego partnera i jego ojca.

W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego były wiarygodne, w przeważającej części korespondowały one ze zgromadzonym w sprawie, a jednocześnie wiarygodnym materiałem dowodowym – w szczególności zeznaniami świadków. W ocenie Sądu nie zgromadzono też żadnych wiarygodnych dowodów, które podważałyby wersję prezentowaną przez oskarżonego. Wyjaśnienia oskarżonego stały bowiem w sprzeczności jedynie z zeznaniami D. N., którym to Sąd z opisanych niżej przyczyn nie dał wiary. Oskarżony wyjaśniał w sposób niezwykle konsekwentny, logiczny i rzeczowy. Udzielał konkretnych i spójnych odpowiedzi na zadawane pytania. Mówił szczerze, niekiedy bardzo emocjonalnie, starając się przedstawić bardzo szeroko cały kontekst sytuacyjny zaistniałego zdarzenia.

Pokrzywdzona D. N. zeznała, że jest w związku z oskarżonym od około 4,5 roku, jednakże na dwa miesiące przed zdarzeniem będącym przedmiotem niniejszego postępowania relacje między konkubentami uległy pogorszeniu. W dniu 7 kwietnia 2017 roku koło godziny 21:00 pokrzywdzona miała udać się z koleżanką pobiegać, a oskarżony M. S. (2) został w domu, by zaopiekować się dziećmi. Około 23:00 miał zadzwonić do pokrzywdzonej mając pretensje, że długo nie ma jej w domu, a ponadto informując, że zamyka drzwi wejściowe do domu i nie wpuści pokrzywdzonej do środka. D. N. zeznała, że po telefonie szybko udała się do domu, a gdy zorientowała się, że drzwi są zamknięte, zaczęła uderzać w nie, wskutek czego oskarżony otworzył je i siłą wciągnął pokrzywdzoną do mieszkania. Następnie, jak wskazuje pokrzywdzona, M. S. (1) miał zaczął ją wyzywać i bić, popychać i kopać oraz grozić, że odbierze pokrzywdzonej dzieci. W toku postępowania sądowego pokrzywdzona doprecyzowała, że gdy w dniu zdarzenia wróciła do domu po bieganiu oskarżony wciągnął ją do mieszkania, a gdy upadła zaczął ją kopać, następnie miał przeciągnąć D. N. do kolejnego pomieszczenia. Chwilę później pokrzywdzona zmieniła jednak wersję zdarzeń zeznając, że po upadku wstała i sama poszła do kolejnego pokoju, gdzie oskarżony zaczął ją podduszać przestając dopiero w chwili, gdy krzyki kobiety obudziły jedno z dzieci. Po zdarzeniu pokrzywdzona miała spędzić noc w pokoju dzieci.

W toku postępowania przygotowawczego pokrzywdzona wskazała, że incydent z dnia 7 kwietnia 2017 roku był jedynym zdarzeniem z użyciem przez oskarżonego siły fizycznej wobec niej, natomiast wobec dzieci nigdy nie zachowywał się w sposób agresywny. W ocenie pokrzywdzonej oskarżony w okresie, w którym doszło do ww. zdarzenia, był zestresowany w związku z postępowaniem w sprawie upadłości konsumenckiej i stąd miała wynikać jego agresywna reakcja. W toku postępowania sądowego pokrzywdzona podała jednak, że relacje między nią, a M. S. (1) zaczęły pogarszać się w chwili, w której zaczęła odnosić sukcesy na polu zawodowym, miała więcej pracy i coraz mniej czasu spędzała w domu. Oskarżonemu miał taki stan rzeczy przeszkadzać, miał bowiem czuć, że traci nad swą konkubiną kontrolę i obawiać się, że pozna ona innego mężczyznę.

Sąd uznał zeznania D. N. za wiarygodne jedynie co do tych okoliczności, którym nie zaprzeczał oskarżony, tj. co czasu, miejsca i przyczyny zaistniałego między stronami konfliktu. Natomiast co do samego przebiegu zdarzenia to zeznaniom pokrzywdzonej Sąd nie dał wiary, albowiem przeczą im nie tylko, co oczywiste, wyjaśnienia oskarżonego, ale także zeznania wszystkich innych świadków słuchanych w toku postępowania, w tym w części także świadka J. W., która nie potwierdziła wersji wydarzeń pokrzywdzonej, jakoby w dniu zdarzenia biegała razem z nią, a następnie razem udały się do jej mieszkania. W ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonej są niespójne i stanowią jedynie próbę poprawienia swojej sytuacji przy jednoczesnym przedstawieniu oskarżonego w jak najgorszym świetle, w czym jak podkreślali świadkowie, pokrzywdzona upatrywała płynących dla niej korzyści.

Świadek J. W. zeznała, że bliski kontakt z pokrzywdzoną utrzymuje od końca lutego 2017 roku i podczas jednej z rozmów D. N. przyznała, że nie układa jej się w związku z oskarżonym, jednakże nie mówiła, że partner stosuje wobec niej przemoc. W marcu 2017 roku świadek udała się z pokrzywdzoną na imprezę, jednak w jej trakcie oskarżony miał wielokrotnie dzwonić do swej partnerki i wysyłać jej wiadomości tekstowe, w których ją obrażał i kazał wrócić do domu. Świadek postanowiła odwieźć pokrzywdzoną do domu, obawiając się, że oskarżony coś jej zrobi, a następnego dnia zapytała pokrzywdzoną czy oskarżony ją bije, ta jednak zaprzeczyła. Ponadto świadek zeznała na okoliczność zdarzenia z dnia 7 kwietnia 2017 roku wskazując, że udała się wraz z D. N. pobiegać, a następnie skierowały się do mieszkania świadka, gdzie spędziły około godzinę. Następnie pokrzywdzona miała udać się do domu dzieląc się swymi obawami związanymi ze zbyt późnym powrotem. Następnego dnia pokrzywdzona miała poinformować świadka o tym, że oskarżony ją pobił, wobec czego J. W. zaproponowała pokrzywdzonej, by wraz z dziećmi do niej przyjechała. Pokrzywdzona miała na ciele liczne siniaki, wobec czego kobiety udały się na Komisariat Policji złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W toku postępowania sądowego świadek zeznała natomiast, że nie przypomina sobie, aby biegała z D. N., a w dniu zdarzenia pokrzywdzona miała przyjść do niej na herbatę dopiero po ukończonym przez siebie biegu. Ponadto świadek zeznała, że w jej ocenie pokrzywdzona bała się partnera, była spłoszona i przestraszona, nie chciała także z nikim rozmawiać przez telefon podczas jego obecności.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka w zakresie, w jakim zeznawała na okoliczność znajomości z pokrzywdzoną oraz faktu spotkania się z nią w dniu 7 kwietnia 2018 roku oraz późniejszego kontaktu, albowiem brak było podstaw do odmówienia im wiarygodności. Pozostała część zeznań, w szczególności w zakresie rzekomego pobicia pokrzywdzonej, nie mogła być wzięta pod uwagę przy ustalaniu przebiegu zdarzenia z dnia 7 kwietnia 2018 roku, bowiem jego okoliczności świadek znała jedynie z relacji D. N.. Ponadto zauważyć należy, że zeznania świadka w tym zakresie były całkowicie niespójne. Odnosząc się natomiast do zaobserwowanych przez świadka siniaków na ciele pokrzywdzonej Sąd nie dał zeznaniom w tym zakresie wiary, albowiem stoją one w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków przesłuchanych w toku postępowania, a fakt, że świadek J. W. pozostaje w bliskiej relacji z pokrzywdzoną, może wpływać na formułowanie treści zeznań w taki sposób, aby były one jak najkorzystniejsze dla pokrzywdzonej. Bardzo wymowne i pokazujące nastawienie świadka do oskarżonego jest jej twierdzenie, iż podejrzewała oskarżonego o przemoc wobec konkubiny jeszcze przed przedmiotowym incydentem, na co wskazywała sama D. N. (miała usłyszeć pytanie o przemoc stosowaną przez swojego partnera tydzień wcześniej, czemu stanowczo zaprzeczyła). Niewątpliwie do takiego nastawienia świadka przyczyniły się jej własne traumatyczne przeżycia i doświadczenie przemocy domowej, czego nie ukrywała. Faktem jest, że to również ta świadek przekonała pokrzywdzoną do złożenia zawiadomienia na Policji wywołując u niej przekonanie, że iż ona także „padła ofiarą takiej przemocy”

Sąd nie znalazł podstaw by odmówić wiarygodności zeznaniom świadka K. W. , z których wynika, że pokrzywdzona przyznała się świadkowi do tego, że oskarżony jej nie pobił, a „jedynie doszło do wzajemnej szarpaniny”, podkreślała że w jej głosie nie było słychać smutku czy przejęcia, a pokrzywdzona deklarowała, że chce odejść od swojego partnera. Ponadto pokrzywdzona miała powiedzieć, że „chce zniszczyć M. tak jak zniszczyła swojego byłego”. Oskarżony miał natomiast zrelacjonować świadkowi, że w dniu zdarzenia pokrzywdzona wyszła z domu i nie odbierała telefonu, wobec czego poszedł spać. Następnie pokrzywdzona zaczęła dobijać się do drzwi, a między partnerami wybuchła awantura, w toku której oskarżony złapał D. N. za ręce i przesunął do drugiego pomieszczenia, by nie obudzić dzieci. Oskarżony miał też okazać zdjęcia, na których widoczne były liczne siniaki na jego ciele. Świadek zeznała również, że w dniu 26 maja 2017 roku miał miejsce wieczór panieński, na którym była również pokrzywdzona, która opowiadała przybyłym gościom, że celowo poszła na obdukcję i złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez M. S. (1) przestępstwa, by móc uzasadnić rozpad ich związku. Ponadto miała przedstawiać różne wersje zdarzenia z dnia 7 kwietnia 2017 roku raz relacjonując, że doszło do pobicia, a innym razem – że nic się nie stało. W ocenie świadka jest osobą lubiącą być w centrum uwagi, ze skłonnością do wyolbrzymiania niektórych rzeczy. Zeznania świadka były spójne i logiczne, a ponadto w pełni korespondowały ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Świadek M. F. zeznała, że pokrzywdzoną poznała na wieczorze panieńskim K. W.. D. N. w toku rozmowy miała przyznać, że powodem jej rozstania z oskarżonym jest fakt, iż jest on nieudacznikiem, nie opowiadała jednak o przebiegu zdarzenia z dnia 7 kwietnia 2017 roku. Zdaniem świadka pokrzywdzona od czasu zdarzenia prowadzi rozrywkowy tryb życia. W ocenie Sądu zeznania świadka są logiczne, spójne i korespondują ze zgromadzonym materiałem dowodowym i na tej podstawie Sąd uznał je za wiarygodne.

Przydatne dla ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie okazały się także zeznania P. W. , która podała, że na wieczorze panieńskim K. W. pokrzywdzona opowiadała zgromadzonym gościom o zdarzeniu będącym przedmiotem postępowania, jednakże relacje te znacząco się od siebie różniły. W ocenie świadka pokrzywdzona nie wyglądała tego wieczoru na osobę, która przeżyła traumę, której wyrządzono krzywdę. Ponadto, na dwa dni przed wieczorem panieńskim świadek miała odwiedzić D. N. w jej mieszkaniu. Pokrzywdzona zachowywała się wówczas w sposób wyzywający, była wesoła, słuchała głośno muzyki i tańczyła chwaląc się przy tym często organizowanymi przez siebie imprezami, pomimo iż w domu przebywało dziecko. Zachowanie pokrzywdzonej zdziwiło P. W., ponieważ dotychczas jawiła się ona jako spokojna i ułożona osoba. Z relacji M. S. (1) świadek dowiedziała się natomiast, że między nim a pokrzywdzoną rzeczywiście doszło do konfliktu, jednakże on chciał jedynie przesunąć kobietę do innego pokoju, by dzieci nie stały się świadkami kłótni. Sąd mając na uwadze, że świadek nie pozostaje w bliskiej relacji ani z pokrzywdzoną, ani z oskarżonym, nie znalazł powodów dla odmówienia relacji procesowej świadka wiarygodności tym bardziej, że była ona spójna z zeznaniami pozostałych uczestniczek wieczoru panieńskiego.

Zeznania świadka M. N., mimo iż są wiarygodne, okazały się dla Sądu mało istotne dla ustalenia przebiegu zdarzenia objętego aktem oskarżenia, nie posiadał on bowiem żadnych informacji na ten temat, a ponadto o zaistnieniu incydentu z dnia 7 kwietnia 2017 roku dowiedział się ze skąpej i nieskładnej relacji pokrzywdzonej. Jednakże, świadek podał, że w dniu 8 kwietnia 2017 roku pokrzywdzona złożyła mu niezapowiedzianą wizytę, podczas której świadek nie zaobserwował na jej ciele żadnych obrażeń. Ponadto ocenie świadka oskarżona i pokrzywdzony tworzyli zgodny związek, mieli także planować ślub.

Sąd wziął pod uwagę także wiarygodne zeznania A. N. , która podała, że w sobotę, dzień po rzekomym pobiciu pokrzywdzonej, D. N. nieplanowanie odwiedziła ją oraz jej męża M. N. i zrelacjonowała, że oskarżony był zazdrosny o to, że zaczęła wieczorami biegać z koleżanką i w wyniku tej złości pobił pokrzywdzoną. Na ciele kobiety świadek nie zaobserwowała żadnych obrażeń, nigdy nie zauważyła również, aby oskarżony zachowywał się wobec kobiety w sposób agresywny. Ponadto A. N. zeznała, że w jej ocenie D. N. nie jest osobą prawdomówną i wiarygodną, co motywowała doświadczeniami z przeszłości. Świadek podała również, że w jej ocenie pokrzywdzona manipuluje sprawą rzekomego pobicia tak, by osiągnąć z tego jakąś korzyść majątkową.

J. T. (2) wskazała natomiast, że D. N. i M. S. (1) tworzyli zgodny związek. O zdarzeniu z dnia 7 kwietnia 2017 roku świadek dowiedziała się od oskarżonego, który podał, że pokrzywdzona wróciła późno do domu i wszczęła awanturę, wskutek czego wyprowadził ją z pokoju, by dzieci nic nie usłyszały. Z relacji świadka wynika także, iż w okresie kilku miesięcy przed ww. incydentem pokrzywdzona często wychodziła wieczorami z domu i wracała w środku nocy, niejednokrotnie budząc przy tym dzieci. Świadek zeznała także, że oskarżony nigdy nie był osobą agresywną i w jej ocenie nie mógł pobić swej partnerki. Zeznania świadka są rzeczowe i spójne, wobec czego Sąd nie miał podstaw, by odmówić im wiarygodności.

Świadek S. W. w złożonych przez siebie zeznaniach wskazał, że D. N., po rozpadzie ich związku wiele razy dopuszczała się pomówień, sprawy te prowadzone były też przez Komisariat Policji P., jednak zostały umorzone. Pokrzywdzona w ocenie świadka często manipuluje ludźmi i ma skłonności do bezpodstawnych pomówień. Od maja 2017 roku do września 2017 roku pokrzywdzona miała prowadzić wysoce imprezowy styl życia, wobec czego syn pokrzywdzonej i świadka przez większość czasu przebywał wówczas pod opieką S. W.. Małoletni A. W. nie sygnalizował, by w domu pokrzywdzonej i oskarżonego dochodziło do aktów przemocy. Sąd nie znalazł powodów by odmówić zeznaniom świadka wiarygodności, jednakże świadek nie posiadał informacji na temat przebiegu zdarzenia z dnia 7 kwietnia 2017 roku, jego zeznania nie miały więc kluczowego znaczenia dla ustalenia stanu faktycznego, Sąd jednak miał je na uwadze.

W ocenie Sądu na przymiot wiarygodności zasługiwały także zeznania świadka L. W. , z których wynika, że w okresie kiedy pokrzywdzona pozostawała w związku z S. W. wielokrotnie zawiadamiała Policję o zdarzeniach, które w rzeczywistości nie miały miejsca. D. N. miała także oskarżyć świadka o pobicie, kiedy próbował on wyprowadzić ją z domu, gdy wszczęła awanturę. Zeznania w tym zakresie są spójne z zeznaniami S. W., jednakże nie mają kluczowego znaczenia dla ustalenia stanu faktycznego przedmiotowej sprawy. Świadek zeznał także, że nigdy nie zauważył, by oskarżony zachowywał się w stosunku do pokrzywdzonej w sposób agresywny, jednakże nie posiada szczegółowych informacji na temat ich relacji.

Za wiarygodne, aczkolwiek nie mające istotnego znaczenia dla ustalenia stanu faktycznego niniejszej sprawy Sąd uznał zeznania świadków K. K. i M. K., które wprawdzie znały D. N., jednakże nie posiadały żadnych informacji na temat wydarzeń z dnia 7 kwietnia 2017 roku. Świadkowie zgodnie podali natomiast, że D. N. nie sprawiała wrażenia osoby pokrzywdzonej, nie posiadała także widocznych obrażeń ciała.

Sąd nie znalazł podstaw do podważenia sprawozdania z badania lekarskiego sporządzonego przez Katedrę i Zakład Medycyny Sądowej (...) w P., bowiem jego wywód jest jasny i wewnętrznie niesprzeczny, a ponadto zostało ono przygotowane rzetelnie przez bezstronnego specjalistę. Z opinii jednoznacznie wynika, że pokrzywdzona doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich oraz sińca łokcia lewego i przedramienia lewego, sińca i otarcia naskórka stopy lewej, a także sińców ramienia prawego, okolicy kolanowej prawej i uda prawego, przy czym obrażenia te spowodowały naruszenie narządu ciała trwające nie dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k. Jednakże podkreślenia wymaga, że ww. opinia sporządzona została w dniu 10 kwietnia 2017 roku na zlecenie Policji, a co za tym idzie na trzy dni po zdarzeniu objętym aktem oskarżenia. Wobec powyższego w ocenie Sądu nie można bezkrytycznie przyjąć, iż stwierdzone w wyniku badania lekarskiego obrażenia powstały wskutek działania oskarżonego w dniu 7 kwietnia 2017 roku, a nie w wyniku innego zdarzenia mającego miejsce w ciągu następnych dwóch dni, tym bardziej w obliczu zeznań świadków, którzy zgodnie relacjonują, że tuż po rzekomym pobiciu nie zaobserwowali na ciele pokrzywdzonej jakichkolwiek obrażeń. Co więcej oskarżony nie kwestionował, iż była szamotanina pomiędzy nimi, chwycił ją za ręce i przesunął do sąsiedniego pokoju.

W ocenie Sądu wiarygodne są także dowody w postaci dokumentów zgromadzonych w toku postępowania. Ich autentyczność oraz wartość dowodowa nie budziły wątpliwości, zostały one sporządzone przez właściwe organy i podmioty w granicach ich kompetencji oraz w przepisanej prawem formie. Sąd nie znalazł żadnych podstaw do podważenia ich autentyczności czy też prawdziwości zawartych w nich twierdzeń. Dokumenty te nie były także kwestionowane w toku postępowania przez żadną ze stron procesowych.

Sąd zważył, co następuje:

M. S. (1) został oskarżony o to, że w dniu 7 kwietnia 2017 roku w P. poprzez uderzanie otwartymi rękoma w kończyny górne i dolne, szarpanie, popychanie, wykręcanie lewej stopy i uciskanie szyi swoim przedramieniem dokonał uszkodzenia ciała u swojej konkubiny D. N. w wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia tkanek miękkich oraz sińca łokcia lewego i przedramienia lewego, sińca i otarcia naskórka stopy lewej, a także sińców ramienia prawego, w okolicy kolanowej prawej i uda prawego, stwierdzone obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała trwające nie dłużej niż 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 i 4 k.k.

Zgodnie z art. 157§2 k.k. odpowiedzialności karnej podlega ten kto powoduje lekki uszczerbek na zdrowiu, trwający nie dłużej niż siedem dni. Średni albo lekki uszczerbek na zdrowiu determinowany jest czasem trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia pokrzywdzonego. Istotne zatem jest jedynie ustalenie, czy uszkodzony narząd pozbawiony był zdolności do normalnego działania przez okres do 7 dni, czy też przez okres dłuższy, albo przez jaki czas występowały zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu zarówno o charakterze fizycznym, jak i psychicznym.

Czynność sprawcza polega na powodowaniu opisanych w dyspozycji art. 157§2 k.k. skutków. Pojęcie to obejmuje wszelkie zachowania, pozostające w związku normatywnym i przyczynowym ze skutkiem. Zachowanie sprawcy musi obiektywnie naruszać wynikającą z wiedzy i doświadczenia regułę postępowania z dobrem prawnym, jakim jest zdrowie człowieka. Przestępstwo określone w art. 157§2 k.k. może być popełnione umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim jak i zamiarem wynikowym Sprawca nie musi uświadamiać sobie i np. chcieć, aby powodowany przez niego uszczerbek na zdrowiu trwał nie dłużej niż 7 dni. Wystarczy dla przyjęcia realizacji znamion typu określonego w art. 157 § 2 k.k., że sprawca chciał albo przewidując możliwość na to się godził, że spowodowany uszczerbek na zdrowiu będzie lekki. Określony zatem w art. 157 § 2 k.k. skutek musi być objęty umyślnością sprawcy. Można o tym wnioskować na podstawie intensywności siły fizycznej, użytych środków, umiejscowienia ciosów zadanych pokrzywdzonemu.

W przedmiotowej sprawie bezspornym jest, że w dniu 7 kwietnia 2017 roku między M. S. (1) i D. N. zaistniał konflikt i doszło do ostrej wymiany zdań, a nawet szamotaniny wzajemnej, w wyniku której oskarżony chwycił pokrzywdzoną i przeprowadził do innego pomieszczenia.

Jednakże przeprowadzone postępowanie dowodowe, w istotnej części, nie potwierdziło jednak wersji podanej przez pokrzywdzoną D. N., jakoby oskarżony miał ją szarpać, uderzać i popychać, wywołując tym samym na jej ciele liczne obrażenia. W tym zakresie należało przede wszystkim skonfrontować treść dokumentacji medycznej pokrzywdzonej oraz zeznania świadków, którzy mieli kontakt z pokrzywdzoną w dniu następującym po rzekomym użyciu siły fizycznej przez oskarżonego. Bezsprzecznym jest, że biegli z Zakładu Medycyny Sądowej stwierdzili w dniu 10 kwietnia 2017 roku na ciele pokrzywdzonej szereg obrażeń, których skutkiem mogło być działanie oskarżonego opisywane przez pokrzywdzoną. Jednocześnie świadkowie M. N. i A. N., którzy mieli z pokrzywdzoną bezpośredni kontakt w dniu 8 kwietnia 2017 roku, zeznali, że nie zaobserwowali na ciele pokrzywdzonej żadnych śladów mogących świadczyć o pobiciu. W ocenie Sądu brak jest więc podstaw do uznania, iż sińce, otarcia i stłuczenia, których doznała D. N. powstały w okolicznościach wskazanych przez pokrzywdzoną. Część z nich mogła powstać w wyniku szamotaniny pomiędzy oskarżoną i pokrzywdzoną – wzajemnego przepychania się, zwłaszcza, że – jak wynika to z wyjaśnień oskarżonego oraz świadka K. W. oskarżony też miał po tym zajściu ślady na ciele (co dokumentują również zdjęcia k. 56 akt).

Sąd wziął także pod uwagę zachowanie pokrzywdzonej po incydencie będącym przedmiotem niniejszego postępowania. Jak wynika ze spójnej relacji świadków zachowanie pokrzywdzonej nie było zachowaniem charakterystycznym dla ofiary przestępstwa. Pokrzywdzona otwarcie opowiadała bowiem o przebiegu zdarzenia, każdorazowo relacjonując jego przebieg w odmienny sposób. Podkreślenia wymaga, iż w ocenie Sądu za całkowicie naturalne należałoby uznać drobne rozbieżności dotyczące czasu, czy chociażby kolejności działań oskarżonego i w tym zakresie różnice nie miałyby znaczenia dla ustalenia winy i sprawstwa oskarżonego, jednakże, jak zeznali świadkowie, pokrzywdzona w ramach jednego wieczoru (wieczoru panieńskiego organizowanego przez jednego ze świadków) zaprezentowała całą gamę historii z dnia 7 kwietnia 2017 roku, poczynając od tego, że między partnerami doszło wyłącznie do szarpaniny, przez relacje ze stosowanej przez oskarżonego siły fizycznej, aż po wyśmiewanie sytuacji oskarżonego po złożeniu przez pokrzywdzoną zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Ponadto świadkowie nie zaobserwowali, by oskarżona była tą sytuacją w jakikolwiek sposób poruszona. Na marginesie należy także dodać, że niedługo po incydencie z dnia 7 kwietnia 2017 roku pokrzywdzona, zaczęła prowadzić rozrywkowy tryb życia, nie szczędząc sobie przy tym alkoholu, w konsekwencji czego małoletnia L. S. (2) przez okres około 4 miesięcy pozostawała pod wyłączną opieką oskarżonego. W ocenie Sądu, gdyby rzeczywiście doszło w dniu 7 kwietnia 2017 roku do stosowania przemocy wobec pokrzywdzonej, to oddanie dziecka pod opiekę sprawcy tej przemocy niedługo po tymże zdarzeniu i nie interesowanie się jego losami nie tylko jawi się jako całkowicie nielogiczne, ale przede wszystkim, uwzględniając zasady prawidłowego rozumowania, a także wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, nie powinno mieć miejsca.

Nie bez znaczenia pozostały także relacje świadków, w których zgodnie podawali, że pokrzywdzona jest osobą niewiarygodną, która niejednokrotnie dopuszczała się bezpodstawnych oskarżeń czy pomówień. Ponadto do czasu rzekomego zdarzenia z dnia 7 kwietnia 2017 roku para jawiła się jako zgodna i szczęśliwa, a oskarżony nie przejawiał względem pokrzywdzonej jakichkolwiek agresywnych zachowań, a ponadto był przejęty całą sytuacją i chciał pomimo wszystko pojednać się z pokrzywdzoną.

Biorąc powyższe pod uwagę, należy uznać, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na przypisanie oskarżonemu spowodowania swoim zachowaniem obrażeń ciała u pokrzywdzonej, które to obrażenia skutkowały naruszeniem czynności ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, to jest czynu z art. 157 § 2 i 4 k.k., wobec czego Sąd uniewinnił M. S. (1) od zarzucanego mu przestępstwa.

Uniewinniając oskarżonego od stawianego mu zarzutu Sąd orzekł w punkcie 2 części rozstrzygającej wyroku o kosztach postępowania, zgodnie z art. 632 ust. 2 k.p.k., obciążając nimi Skarb Państwa.

SSR Katarzyna Stolarek

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Wower Wower
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  SSR Katarzyna Stolarek
Data wytworzenia informacji: